Zgodnie z art. 16 ust. 2 ustawy z dnia 16.04.2004 roku o czasie pracy kierowców (Dz.U.04.92.879) pracownik – kierowca, którego dniówka za kółkiem jest podzielona na dwie części, a pomiędzy nimi ma wolne, powinien dostać połowę stawki godzinowej za ten czas, a jeżeli takie składniki wynagrodzenia nie zostały określone, to kierowcy przysługuje 60 proc. wynagrodzenia za czas przerwy.
W/w ustawa określa również w stosunku do, którego pracownika może być stosowany system przerywanego czasu pracy, a mianowicie:
– w szczególnie uzasadnionych przypadkach do kierowców zatrudnionych w transporcie drogowym może być stosowany system przerywanego czasu pracy, według z góry ustalonego rozkładu przewidującego nie więcej niż jedną przerwę w pracy w ciągu doby, trwającą nie dłużej niż 5 godzin,
– gdy kierowca wykonuje przewozy regularne, przerwa może trwać nie dłużej niż 6 godzin, jeżeli dobowy wymiar czasu pracy nie przekracza 7 godzin,
– podczas przerwy kierowca może swobodnie dysponować swoim czasem.
Sąd Najwyższy w wyroku z 23 czerwca 2009 r. (sygn. III PK 18/09) stwierdził, że pracodawcy niewypłacając wynagrodzenia za przerwy w pracy kierowcą dopuszczają się naruszenia art. 16 ust. 2 ustawy o czasie pracy kierowców. Zgodnie z tym przepisem za czas, gdy kierowca ma faktycznie wolne, przysługuje mu prawo do połowy stawki godzinowej lub miesięcznej, a jeżeli takie składniki wynagrodzenia nie zostały określone, to kierowcy przysługuje 60 proc. wynagrodzenia za czas przerwy.
Zdaniem SN nie ma znaczenia, że nie został spełniony inny warunek określony w przepisach o czasie pracy kierowców, niezbędny do wprowadzenia w firmie przerw w dniówce kierowców. Zgodnie z art. 18 ust. 3 ustawy system pracy podzielony na dwie części można wprowadzić w układzie zbiorowym lub regulaminie pracy, a u pracodawcy, u którego nie działa zakładowa organizacja związkowa – wyłącznie w umowie o pracę.
Wprawdzie umowa o pracę powoda nie przewidywała wyraźnie takiego systemu pracy, ale ważny był sposób jej faktycznego wykonywania. Orzecznictwo SN wskazuje, że pozwala to uznać, iż taka właśnie była treść umowy między stronami.
Potwierdza to fakt, że już podczas zawierania umowy Mariusz S. dowiedział się od pracodawcy, iż jego dniówka będzie podzielona na części. Pracował w ten sposób od samego początku zatrudnienia. Ponadto w jego umowie o pracę ustalono, że będzie jeździł w różne miejsca, za każdym razem wskazywane przez pracodawcę, co przemawia za możliwością zorganizowania takiej przerywanej pracy.